Czytam sobie książki

środa, 28 grudnia 2011

Kobieta bez twarzy - Anna Fryczkowska


Kryminał rozgrywający się współcześnie na polskiej wsi. Hanna Cudny, matka dwojga dzieci powraca do rodzinnej wsi (właściwie wsi gdzie spędzała coroczne wakacje). Ona i jej dzieci, 10 letnia Michalina oraz 13 letni Maks, uciekają z miasta po tragicznej śmierci ojca. Mąż Hanny popełnił samobójstwo skacząc z okna w ich mieszkaniu. Wszyscy są odrętwieli po tym traumatycznym przeżyciu i dlatego Hanna ma nadzieję, że przeprowadzka na wieś i objęcie tam posady nauczycielki angielskiego, jakoś pomoże stanąć rodzinie z powrotem na nogi. Wynajmuje połowę opuszczonego domu i ma nadzieję na rozpoczęcie nowego życia.
Niestety nic nie idzie tak jak powinno. Syn nie może pogodzić się z wyprowadzką z miasta i zaczyna stwarzać problemy wychowawcze. Hanna też czuje się tu obco. Dzieci, z którymi kiedyś ganiała po łąkach, teraz są obcymi ludźmi, czasem przerażającymi. Wydaje się, że tylko Michalina jakoś odnajduje się w nowym miejscu nawet pomimo tego, że pewnego dnia znajduje topielca w stawie. Nie wiem co skłania Hannę do rozpoczęcia własnego śledztwa. Może to, że chce skupić uwagę na czymś innym niż na własnej tragedii. A może po prostu nie może przejść obojętnie obok kolejnych dziwnych zdarzeń jak np. zniknięcie w tym samym czasie obojga rodziców jej ucznia. Zaczyna zadawać pytania. I jak można się domyślić zaczyna burzyć spokój wsi i jej mieszkańców. Tym samym ściąga na siebie i własne dzieci ogromne niebezpieczeństwo.

Brakowało mi takiego kryminału i cieszę się, że przeczytałam tę książkę. Bardzo podobało mi się to, że narracja została podzielona pomiędzy matkę i córkę. Mogłabym czepiać się, że tempo książki jest trochę nie równe (akcja nabiera przyspieszenia dopiero w drugiej połowie książki). ale to tylko dlatego, że po tylu zachwytach nad książką człowiek oczekuje fajerwerków.

czwartek, 22 grudnia 2011

O, choinka! Czyli jak przetrwać Święta - opowiadania pisarzy zrzeszonych w klubie Tfórca.


O, choinka! to zbiór 22 opowiadań różnych pisarzy. Jak łatwo się domyślić tematyka kręci się wokół Świąt Bożego Narodzenia. Każde opowiadanie jest inne, tak jak różni są autorzy tych opowiadań. Są tu całkiem przerażające wizje Świąt jak i te ckliwe, słodkie i urocze.  Czytając te opowieści, co chwila byłam pewna, że właśnie dotarłam do tego najlepszego i mojego ulubionego. A skąd! Kilka stron dalej było kolejne najlepsze i ulubione. Podobało mi w to, że w każdym z opowiadań nie można było przewidzieć zakończenia. Czasem było jak z horroru a innym razem płaczliwie i wzruszająco. Moje ulubione to „wigilijny K.”, który otwiera ten tomik z wielkim hukiem (szok, zdziwienie, śmiech) oraz „opowieść wigilijna, czyli Święta nie istnieją” (słodko i uroczo).
Książka jest w formie pdf i jest do pobrania za darmo na stronie o-choinka.pl
Bardzo dziękuję za ten świąteczny prezent. Bardzo mi się podobało.

wtorek, 20 grudnia 2011

Mój romans z diabłem w tle - Danuta Kłosowska


Moje drugie spotkanie z twórczością Pani Kłosowskiej. Tym razem też o miłości ale trochę przewrotnie. Tytuł wprowadził mnie w błąd. Spodziewałam się romansu z tak zwanym „bad gay’em” czyli draniem ale uroczym. A tu niespodzianka.

Główną bohaterką jest sama autorka. Pewnego dnia zatrzymując się przy ulicznym straganie, ogląda różne durnostojki. I już ma odejść, kiedy jej wzrok przykuwa nieciekawa figurka diabła. Taka mała sierota wśród innych wypasionych diabłów na stoliku. Nie chce go kupować bo jest szkaradny ale .... pozostałe diabły tak go jej reklamują, że bohaterce robi się żal tej mizeroty. Przepłaca i zabiera malucha do domu. I tak zaczyna się ta historia.....
Co tu dużo pisać. Urocze.
Danuta Kłosowska posiada swoją stronę www. Wszystkie jej książki są tam dostępne za darmo (pdf). Gorąco polecam.

poniedziałek, 19 grudnia 2011

Granatowa krew - Wiktor Hagen


Lekki kryminał obyczajowy. Tak bym tę książkę opisała w trzech słowach. Głównym bohaterem jest komisarz policji Robert Nemhauser. Z wykształcenia historyk, z umiłowania podobno wyśmienity kucharz, mąż i ojciec wiecznie tłukących się bliźniaków Cyryla i Metodego. Robert jest inteligentny i oczytany. W swojej pracy nie stosuje przemocy, woli rozmowę. Jego partnerem jest Mario, przeciwieństwo Nemhausera. Ten o dziwo zgrany duet prowadzi śledztwo w sprawie śmierci żony znanego prezentera telewizyjnego z lat 70-tych. Wkrótce dochodzą kolejne ofiary. Wiadomo, że coś je łączy. Jakaś tajemnica z dawnych lat.

Książkę czytałam długo. Niestety nie mogę napisać, że nie mogłam się oderwać. W pewnym momencie kryminał zamienił się bardziej w powieść obyczajową. Na pierwszym planie znalazły się kombinacje Nemhausera żeby pogodzić pracę zawodową z obowiązkami rodzinnymi. Zagadka śmierci kilku osób ze świecznika rozstaje w końcu rozwikłana, ale mam wrażenie, że trochę na marginesie i jako bonus do „fascynującej opowieści” o codziennym życiu komisarza. No niestety nie zostanę fanką Roberta Nemhausera (a przynajmniej jego życia rodzinnego).

czwartek, 15 grudnia 2011

Serce wycięte w korze – Danuta Kłosowska


Jest to zbiór krótkich opowiadań o miłości. O wielu jej obliczach. Nie są to ckliwe opowiadania w typie „ja go kocham i on mnie też”. Absolutnie nie mają nic wspólnego z Harlekinami. Jak pięknie można opowiedzieć o miłości zaledwie w „kilku” zdaniach (opowiadania są na prawdę króciutkie). Można pochylić się nad psem pozostawionym zimą na opuszczonej budowie. Można hodować fiołki, przejmując się każdym zwiędniętym listkiem. Większość historii jest smutna i traktuje o odchodzeniu. Mocno ściskają za gardło. Przy kilku miałam mokre oczy. Jestem pod dużym wrażeniem.
Opowiadaniom przyświeca motto: „Wszystko, co jest podobne do miłości, jest chyba miłością”. Lepszej myśli dla tego zbioru nie mogłoby być. Piękne.

poniedziałek, 5 grudnia 2011

Domofon – Zygmunt Miłoszewski



Pozycja dla osób lubiących jeżący się włos i zło czające się po kątach. I choć akcja nie rozgrywa sie w opuszczonym hotelu w miejscu odciętym od świata ale na zwykłym blokowisku jakich wiele, to jest przykładem, że i tutaj można zasiać klimat rodem z „Lśnienia”. No, powiedzmy z takiego polskiego swojskiego „Lśnienia”.

Jak przystało na dobry thriller akcja Domofonu zaczyna się całkiem niewinnie. Młode Małżeństwo Agnieszka i Robert Łazarkowie właśnie sprowadzają się do niewielkiego mieszkanka z drugiej ręki na warszawskim Bródnie. Wprowadzkę co prawda zakłóca odnalezienie przy windzie zwłok młodego chłopaka no ale cóż... zdarza się. Policja ustala, że chłopak zginął, gdy próbował wydostać się z windy pomiędzy piętrami. Zdziwienie budzi jedynie fakt, że wygląda na to jakby coś w windzie śmiertelnie go wystraszyło. Tymczasem sąsiadka Agnieszki, pożyczając jej klucze do piwnicy, udziela jej rady żeby lepiej do niej nie schodziła. Ten blok wydaje się dziwny... Będziemy wędrować po piętrach wraz z trójka głównych bohaterów: Agnieszką oraz zmagającym się z chorobą alkoholową Wiktorem oraz nastoletnim Kamilem.
No cóż, książka spełnia swoje zadanie, trzyma w napięciu a dodatek ma bardzo dobre dialogi i sporo jak na horror (chyba) humoru. Postaci są bardzo charakterystyczne i zapadające w pamięć. Nawet te drugoplanowe.  Medal ode mnie za scenę z Agnieszką w windzie - na prawdę poczułam jak włosy stają mi dęba :-) Polecam

czwartek, 1 grudnia 2011

Jak z obrazka - Jodi Picoult

Akcja książki zaczyna się bardzo interesująco. Główna bohaterka Cassie Barrett budzi się na cmentarzu w Los Angeles i nie wie kim jest. Nie wie skąd się tam wzięła a nawet jak ma na imię. Wybiega przed cmentarz i tam wpada na Willa. Will jest Metysem i właśnie przybył do L.A. żeby służyć na jednym z miejscowych posterunków policji. Zabiera Cassie ze sobą. Bardzo szybko okazuje się, że Cassie jest uznanym antropologiem i żoną gwiazdy Hollywood Alexa Riversa. Jeszcze nic nie pamiętając z przeszłości wraca z mężem do ich domu. W tym samym czasie poznajemy historię Willa, który nie mógł odnaleźć się środowisku Indian i wybrał życie w mieście. Cassie tym czasem stara się odnaleźć w obcym otoczeniu, nie mogąc uwierzyć w swoje szczęście - jest żoną Alexa bożyszcza kobiet, dla którego „jest najważniejszą osobą w życiu”. I wszystko wygląda jak z obrazka do momentu, w którym Alex bez powodu podnosi głos na swojego współpracownika a innym razem trochę zbyt mocno łapie Cassie za ramię. Cassie zaczyna zdawać sobie sprawę, że chyba podskórnie boi się tego uroczego i po uszy zakochanego w niej człowieka. Wkrótce boleśnie przekonuje się, że intuicja jej nie zawodziła.
Nie będę pisała więcej bo przecież nie chodzi o opowiedzenie tej historii. To kolejna pozycja Pani Picoult, którą pochłonęłam natychmiast. Jak zwykle historia, która targa emocjami do ostatniej strony. Tym razem to opowieść o kochaniu mimo wszystko i wybaczaniu bez względu na wszystko ale raczej w pejoratywym tego słowa znaczeniu. To opowieść o ślepej miłości w obliczu maltretowania. Wystarczy zacytować główną bohaterkę gdy po otrzymaniu kolejnego kopniaka od męża, pociesza kata słowami: „to nie Twoja wina”.
Bardzo gorąco polecam, chociażby po to żeby przekonać się czy Cassie w ogóle przeżyje taką „miłość”.