Czytam sobie książki

sobota, 29 grudnia 2012

Niemiecki bękart – Camilla Lackberg



W poprzedniej części Erika znalazła na strychu rodzinnego domu poplamiony krwią dziecięcy kaftanik i niemiecki a dokładniej mówiąc nazistowski medal. No i jak ja mogłam odłożyć książkę na półkę, po to żeby sięgnąć po następną część za jakiś czas? Nie mogłam. Złamałam swoją zasadę "odpoczywania od autora" i od razu odtworzyłam kolejną książkę... Tym razem para sympatycznych bohaterów ma się poniekąd zamienić rolami. Patrik bierze z posterunku urlop tacieżyński żeby pobyć z małą Mają. Erika ma w tym czasie usiąść do pracy, czyli pisania książki. No, ale jak tu pisać skoro właśnie odkryła, że jej matka miała jakąś mroczną tajemnicę. Nazistowski medal? Dziecięcy kaftanik ubrudzony krwią? Erika postanawia zacząć od wyjaśnienia tajemnicy medalu i zwraca się do okolicznego znawcy tematu z prośbą o zbadanie znaleziska. Mężczyzna nie jest zbyt rozmowny, ale obiecuje pomóc. Sęk w tym, że kilka dni później zostaje zamordowany. Patrik z Mają pod pachą po kryjomu przed Eriką próbuje prowadzić śledztwo. Erika w tym samym czasie drąży temat tajemnicy swojej nieżyjącej matki. Zaczynają ginąć ludzie, u których Erika była pytaniami o matkę. W tym samym czasie w książce przenosimy się do roku 1944-45 i bliżej poznajemy matkę Eriki - Elsę i jej kilkoro przyjaciół.
 I jak zwykle u Camilli wszystkie wątki fantastycznie się ze sobą przeplatają a każda z postaci (nawet tych drugoplanowych) staje się tą najbardziej intrygującą. Jak zwykle świetne. Krótka przerwa i sięgam po kolejny tom.

sobota, 15 grudnia 2012

Hobbit, czyli tam i z powrotem – J.R.R. Tolkien



 Dla fanów opowieści o kompanii pierścienia, Hobbit to obowiązkowa lektura. To również historia wyprawy pełnej przygód ale tym razem cofamy się w czasie i poznajemy bliżej Bilba Bagginsa. To w tej części po raz pierwszy pojawia się słynny magiczny pierścień. Do wiodącego spokojne i leniwe życie Bilba przybywają Krasnoludy intrygującą propozycją. Proponują małemu Hobbitowi udział w podróży do dalekiej krainy Samotnej Góry, po to aby zabić smoka Smauga i odbić zgrabione przez stwora skarby Krasnoludów. Okazuje się, że leniwego hobbita zakomenderował Krasnoludom sam wielki czarodziej – Gandalf. Bilbo Baggins ani myśli wybierać się w świat, on kocha swoją cichą i schludną norkę. Jednak za namową Gandalfa rusza z Krasnoludami po wielką przygodę. No i jak można się domyślić, dalej są trolle, gobliny, elfy, Gollum ze słynnym pierścieniem, wiele innych bajkowych postaci i masa niebezpiecznych przygód.
 No cóż, ja jak i cały świat zachwyciłam się ekranizacjami trylogii Tolkiena. Myślę, że Hobbit na ekranie też z pewnością mi się spodoba. Książka oczywiście tez jest ładna ale ja chyba wyrosłam już z takich bajek. Troszkę to było za proste, za słodkie. Trochę nudne. Tym razem wolę jednak zdecydowanie duży ekran.

środa, 12 grudnia 2012

Wałkowanie Ameryki – Marek Wałkuski




Marek Wałkuski to korespondent Polskiego Radia przez wiele lat mieszkający w Ameryce. W swojej książce przybliża nam Amerykę widzianą oczami zdziwionego europejczyka. Zdziwionego bo Ameryka zadziwia na każdym kroku. Bardzo przystępnie i bez zbędnego zadęcia Marek Wałkuski opowiada nam o kraju w którym przyszło mu żyć. Jest tu wszystko: o religiach, szkołach, polityce, komunikacji no i rzecz jasna o samych mieszkańcach „Stanów”.
 Absolutnie nie jest to nudna lektura. Nie miałam poczucia, że czytam rocznik statystyczny, choć sporo tu bardzo szczegółowych informacji w postaci liczb. Jednak wcale mi to nie przeszkadzało. O dziwo książka okazała się bardzo wciągającą lekturą. Ameryka nigdy mnie specjalnie nie pociągała ale ta książka rozbudziła moją ciekawość. Jestem w szoku bo dopiero skończyłam a z chęcią przeczytałabym ją raz jeszcze. Świetna pozycja.