Czytam sobie książki

piątek, 27 lipca 2012

Idiotka. Miłość w Nowym Jorku – Hanna Bakuła


Lata osiemdziesiąte. Młoda malarka Molly wsiada w Warszawie na pokład samolotu. Z dolarami  staniku i nadzieją na lepsze życie wyrusza na podbój Ameryki a konkretnie Nowego Jorku. Na miejscu czeka ją rozczarowanie już na lotnisku. Przyjaciel Lolo nie zjawia się. Mieszkanko, które miało na nią czekać, okazuje się norą w kiepskiej dzielnicy. Wkrótce Molly poznaje bardzo przystojnego karatekę i wpada po uszy. Żyją sexem i powietrzem. Na początek to wystarczy. Z czasem jednak Molly zaczyna być doceniana przez tutejszych amatorów sztuki. Ma mnóstwo zamówień, zaczyna bywać. Karateka zaczyna Molly nie wystarczać. Molly lgnie do ludzi a ludzie lgną do Molly. Związek z karateką zaczyna być trochę duszący. Tym bardziej, że karateka jest potwornie zazdrosny o wszystko i wszystkich. Na nieszczęście Molly, karateka jest bardzo fascynujący mimo swoich wad i ta nie potrafi z nim zerwać. 
Jak sama autorka przyznaje - to książka trochę autobiograficzna. I chyba tylko dzięki temu nawet podobała mi się. Przyznaję, że gdyby nie postać autorki (uwielbiam jej obrazy), pewnie nie sięgnęłabym po nią. Na początku nie potrafiłam się trochę odnaleźć – wszystko działo się jak dla mnie za szybko i było zbyt chaotyczne. Potem załapałam rytm i śmiałam się w głos. Sporo tu dosadnego języka, który tutaj bardzo mnie bawił.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz