Czytam sobie książki

piątek, 12 października 2012

Duma i Uprzedzenie - Jane Austen



W uroczym Hertfordshire mieszka zacna rodzina Bennetów - Pan i Pani Bennnet oraz ich pięć córek na wydaniu. Jane i Elizabeth są najstarsze i jednocześnie najładniejsze. Jednak po za tym są od siebie bardzo różne. Podczas gdy Jane jest niczym chodzący anioł, Elizabeth (Lizzy) potrafi powiedzieć „nie” i to czasem w dość ostrych słowach. Pan Bennet jest oazą spokoju i rozsądnym człowiekiem, czego nie można powiedzieć o jego żonie - Pani Bennet jest po prostu bardzo głupia. Jej jedynym zmartwieniem jest bogato wydać za mąż wszystkie córki. Oczywiście na przełomie XVIII/XIX wieku nie było to specjalnie oryginalne strapienie ale tej postaci nie da się po prostu lubić – jest głupia i tyle. Tymczasem w sąsiedztwie pojawia się młody, przystojny i na dodatek bogaty kawaler – Pan Charles Bingley. W całej tej książce nie jest jednak najważniejszy ani Bingley ani jego wybranka Jane. Wszystko zaczyna się kręcić wokół dwóch postaci: Elizabeth i Pana Darcy'ego, który jest przyjacielem Charlesa Bingley'a. Lizzy i Darcy nie przepadają za sobą. Ich pierwsze spotkanie jest towarzyską katastrofą. On zachowuje się jak wyniosły gbur i wypowiada się w towarzystwie lekceważąco o jej urodzie a ona to niestety słyszy.  Pan Darcy staje się dla Lizzy wrogiem numer jeden. Wkrótce jednak Lizzy nie przestaje myśleć o tym aroganckim, dumnym i wyniosłym mężczyźnie a jak się okazuje i jemu Lizzy nie jest obojętna…
Przyznam, że nie wiem jak bym zniosła tę lekturę nie mając przed sobą obrazu Colina Firtha jako Pana Darcy'ego (serial z 1995 r.). Dzięki temu, jakże pociągającemu obrazkowi, lektura ta była znośniejszą :-)

8 komentarzy:

  1. Kiedyś bardzo chciałam ją przeczytać, a teraz to już sama nie wiem;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto spróbować. Ja cieszę się, że ją wreszcie przeczytałam choć przyznaję - momentami ziewałam :-) Darcy ratował mi życie w czasie lektury :-)

      Usuń
  2. To moja ukochana powieść Austen. :) Chyba nigdy mi się nie znudzi. Niedawno zaopatrzyłam się też w audiobooka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie jeszcze raz rzuciłam się na serial. Ach ten Colin.... :-)

      Usuń
  3. o.. może muszę spróbowac obejrzeć serial.. hm.. Bo powieść uwielbiam :) :) Ten styl tak ma, ze czasm się ciągnie, ale to .. taki styl ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Serial jest cudny! Koniecznie ten z 1995 r.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja sobie podczas czytania wspominałam Matthewa Macfadyena, żeby przebrnąć:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. NIE NIE i jeszcze raz NIE :-) Tylko Colin... ech :-)

      Usuń