Akcja książki rozgrywa się na paryskim lotnisku i trwa
zaledwie dwie godziny. Jerome Angust siedzi w poczekalni i czeka na opóźniający
się samolot. Przysiada się do niego niejaki Textor Texel i od razu zagaduje.
Jerome nie ma jednak ochoty na żadne pogawędki i daje wyraźnie do zrozumienia,
że ich sobie nie życzy. Dla Textora Textela nie jest to jednak żadna
przeszkoda. On postanowił, że opowie Jeromowi swoje życie i nic go od tego nie
zwiedzie. Na początku Jerome stara się ignorować natręta, jednak ten nic sobie
z tego nie robi. Na Textora nie działają prośby ani groźby. Wręcz przeciwnie
każdy kolejny protest jeszcze bardziej zachęca go do snucia opowieści o swoim
życiu. Z każdym kolejnym szczegółem tych opowieści wyłania się obraz potwora
jakim jest Textor Textel. Wszystko wskazuje na to, że Jerome już się go nie
pozbędzie….
Kolejna książka Amelie Nothomb i kolejny szok. Podziwiam wyobraźnię
autorki. Podziwiam tę krótką formę, w której tyle się dzieje i nie ma żadnego
zbędnego słowa. Sama esencja. Po raz kolejny napiszę, że nie wiem jak ona to
robi ale wciąga od pierwszego zdania i trzyma do ostatniego. Uwielbiam ją!
Może być ciekawa;)
OdpowiedzUsuńJest ciekawa. To zaledwie godzinka czytania... a może zakochasz się tak jak ja?
Usuń