Na
początek informacja – Karen Blixen to ta Pani co napisała słynne „Pożegnanie z
Afryką”. „Zimowe Opowieści” zostały napisane w czasach okupacji ale nie mają
nic wspólnego z działaniami wojennymi. To zbiór bardzo nostalgicznych
opowiadań, ocierających się prawie o baśń. Postaci i język jakim się posługują a
także narracja są jakieś takie nierzeczywiste (bajkowe)… Z drugiej jednak
strony, uczucia jakie opisała autorka są ponadczasowe. Tęsknota, miłość,
szacunek, zrozumienie… każde z opowiadań przepełnione jest takimi uczuciami. Już
same tytuły opowiadań są bardzo klimatyczne np. „opowiadanie chłopca okrętowego”
czy „historia perły”. Autorka pomysły czerpała z zasłyszanych w dzieciństwie
opowieści i własnych wspomnień.
Trochę żałuję, że nie zostawiłam sobie lektury tych
opowiadań na zimowe wieczory przy małej lampce i kubku gorącej herbaty – bo właśnie
taki anturaż najbardziej pasuje mi do tej książki. Te piękne opowieści zasługują
na delektowanie się nimi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz