Książka w formie leksykonu przybliżającego wiedzę o wierze, kościele katolickim i o wszystkim innym co może kojarzyć się z tymi hasłami. Hasła umieszczone są w porządku alfabetycznym i w prosty sposób wyjaśnione. „Definicje” są czysto subiektywne i bardzo często potraktowane z przymrużeniem oka. Już same hasła budzą czasami uśmiech na twarzy np. przysiad liturgiczny, jego rodzaje i skąd to się bierze (na dwa kolana, na jedno kolano a czasem regularny przysiad jak na gimnastyce) :) Książka np. o tym dlaczego w kościele większość wiernych zajmuje ostatnie ławki (całkiem jak w szkole) :) Szymon Hołownia w bardzo przystępny sposób tłumaczy „kościelne zjawiska”, czasem na serio a innym razem z dużym poczuciem humoru i wielką dawką dystansu do całego tematu.
Myślę, że to książka dla każdego - dla tych co nie wierzą i nie chodzą, dla tych co wierzą ale nie chodzą i nawet dla tych mocno praktykujących (pod warunkiem, że mają poczucie humoru). Ja jestem zachwycona. Dowiedziałam się wielu nowych rzeczy a przy okazji bawiłam się przy tym wyśmienicie. Lubiłam Szymona Hołownię za poczucie humoru i dystans do własnej osoby, no i po tej lekturze tylko upewniłam się w tym uczuciu. Bardzo polecam.
Ja również mam pozytywne uczucia wobec Pana Hołowni :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że jest nas więcej :-)
UsuńCoś od pana Hołowni z chęcią przeczytam, do tej pory nie miałam okazji. Z reguły unikam wszelkich pozycji o tematyce religijnej (a co tu dopiero o samej zacnej instytucji...), ale kto wie, zapowiada się na to, że taka pisanina ze sporym przymrużeniem oka do mnie trafi ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Na dodatek On pisze mądrze. Nie narzuca się. Po prostu informuje.
UsuńMuszę się zabrać za Hołownie:D
OdpowiedzUsuńFajnie zabrzmiało :-)
UsuńA nawet i książka dla wierzących, lecz nie katolików:)
OdpowiedzUsuńJestem protestantką i bardzo mi ta książka do gustu przypadła.