Klasyka kryminału. Pozycja do tej pory znana jako „Dziesięciu Małych Murzynków” lub "Dziesięciu Murzynków". Ponoć najlepsza książka Agathy Christie. Pani Christie ponownie trzyma nas w napięciu do ostatniego akapitu. Dosłownie. I klasycznie już - każdy jest podejrzany.
Ośmioro nieznających się wcześniej osób trafia, za sprawą tajemniczych zaproszeń, na prywatną wyspę. Większość z nich jest przekonana, że zaproszenia do spędzenia miłego weekendu, wysłały im znane bliżej lub dalej osoby z przeszłości. I tak na wyspę trafia m.in. młoda nauczycielka, bogobojna stara panna, lekarz, sędzia, detektyw, generał. Cała gama osobowości. Po dopłynięciu łódką na miejsce okazuje się jednak, że gospodarz przybędzie nazajutrz a na gości czeka nowo zatrudniona służba a dokładniej dwie osoby (małżeństwo). Już podczas pierwszej kolacji pada pierwszy trup. Przy drugim, całe towarzystwo zaczyna zdawać sobie sprawę, że to chyba jednak nie przypadek i że są w pułapce. Nie ma łodzi, do stałego lądu daleko a na morzu rozszalał się sztorm. Na domiar złego, za sprawą wierszyka zawieszonego w każdym pokoju, wiedzą już, że będą ginąć po kolei.
Stop Cape! Dalsze pisanie absolutnie zabronione! A teraz drodzy czytelnicy kombinujcie – kto ich morduje? Ja oczywiście nie zgadłam ale pokażcie mi takiego, który zgadł. I tak nie uwierzę :)
Po prostu rewelacja!
Nie da się tego zgadnąć za nic. Agatha zaskakuje na końcu większości książek, ale w tej przeszła samą siebie :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie zapomnę emocji związanych z tym kryminałem...poezja. Genialny:)
OdpowiedzUsuń