Pod tym dziwnym tytułem kryje się historia
zamordowania znanego i cenionego dentysty – doktora Morleya. Traf chciał, że „chwilę”
przed śmiercią na mało przyjemnej wizycie był u niego Herkules Poirot. Dumny
Poirot ma jednak słabości – jedną z nich jest wizyta u dentysty. Po powrocie do
domu, jeszcze tego samego wieczoru otrzymuje telefon z wiadomością, że doktora
Morleya znaleziono martwego w jego własnym gabinecie. Poirot nie byłby sobą
gdyby nie zainteresował się tą sprawą. liczy na to, że siedząc w poczekalni być
może widział przyszłego mordercę. I choć wszystko wskazuje na to, że było to
jednak samobójstwo – Herkules Poirot jak zwykle nie daje za wygraną i drąży
temat.
Ja osobiście po raz kolejny nie mogę przekonać się do małego detektywa a
co za tym idzie kryminały z nim w roli głównej jakoś nie mogą podbić mojego
serca. I tak też było tym razem – fajny początek a potem trochę naciągane.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz