Czytam sobie książki

poniedziałek, 6 lutego 2012

Niespodziewany gość - Agata Christie


Panuje niesamowita mgła. Michael Starkwedder wpada swoim autem do rowu. Nie mogąc się wydostać kieruje się do pobliskiej posiadłości. Drzwi są otwarte więc wchodzi i nawołuje gospodarzy. Zapala latarkę i widzi mężczyznę na wózku inwalidzkim. Gospodarz nie reaguje jednak na żadne słowa. Michael zapala światło i dostrzega stojącą w rogu pokoju kobietę z rewolwerem w ręce. Ta przyznaje się, że właśnie zastrzeliła swojego męża. Laura Warwick jest w szoku i z pokorą oczekuje na wezwanie przez gościa policji. Ten jednak wcale nie jest do tego skory zanim nie usłyszy jakiś wyjaśnień od zabójczyni. Usłyszawszy, że denat był delikatnie mówiąc draniem, postanawia pomóc kobiecie i podejrzenia sprowadzić na kogoś innego.
Trochę zdziwił mnie fakt, że kryminał A. Ch. zaczyna się od końca. Już znamy zabójcę więc o co chodzi? I tu oczywiście po raz kolejny jesteśmy wprowadzeni przez autorkę w maliny. Klasyczny kryminał Agathy Christie w starym dobrym stylu. Cała akcja rozgrywa się w jednym domu wśród wielu podejrzanych. Nie będzie żadnego ze znanych detektywów (ja osobiście lubię właśnie te pozycje A. Ch.) i bohaterowie sami będą rozwiązywać zagadkę, podejrzewając się nawzajem. A rozwiązanie, jak to u Agathy, jak zwykle dosłownie na ostatniej stronie. Fantastyczne!

2 komentarze:

  1. ooo tej książki nie czytałam , dzięki Tobie dowiedziałąm się o kolejnym ciekawym tytule od Christie, który muszę przeczytać :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam takie kryminały - można do nich wracać i wracać...

    OdpowiedzUsuń