Moja ulubiona autorka kryminałów zabiera nas tym razem w egzotyczny świat Wschodu. Razem z rezolutną Victorią Jones będziemy podróżować po gorącej Arabii. A to wszystko z miłości. Victoria jest kiepską stenotypistką i z dnia na dzień traci pracę. Siedząc w parku na ławce właśnie zastanawia się „co dalej”, kiedy przysiada się do niej atrakcyjny młodzieniec. Toczy się miła niezobowiązująca rozmowa, po czym młody chłopak (Edward) żegna się bo wkrótce wyrusza do Bagdadu. Na koniec robi Victorii zdjęcie na pamiątkę. Victoria zostaje sama i już ma plan na przyszłość. l Postanawia wyruszyć do Bagdadu śladem Edwarda. Bo proszę ja Was - Victoria właśnie się zakochała. Dziewczyna ma tylko kilka funtów przy duszy ale nadrabia rezolutnością i wkrótce jest już w drodze do Arabii. Biedna jak mysz kościelna, trochę bezczelna ale z całą pewnością sympatyczna Victoria zostaje wplątana w wielką aferę szpiegowską. Tradycyjnie już i tym razem możemy tylko zgadywać, kto w powieści jest po ciemnej stronie mocy, kogo należałoby unikać a do kogo zwrócić się o pomoc. Nasza bohaterka czasem trafia a innym razem wpada w nie lada kłopoty.
Bardzo zgrabna powieść ale tym razem bez żadnych słynnych detektywów. Tym razem bohaterka musi poradzić sobie sama. W tej historii najważniejsza jest przygoda i główna bohaterka. Jak dla mnie za mało tu kryminału. Agatha Christie przyzwyczaiła mnie do główkowania „kto zabił” a tutaj tego mi zabrakło. Czytało mi się bardzo przyjemnie ale przyznaję, że szału nie było.
Agata Christie jest także moją ulubioną autorką powieści kryminalnych. Akurat o "Spotkaniu w Bagdadzie" słyszałam podzielone opinie, na razie czeka na półce na swoją kolej ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!