Lekki kryminał obyczajowy. Tak bym tę książkę opisała w trzech słowach. Głównym bohaterem jest komisarz policji Robert Nemhauser. Z wykształcenia historyk, z umiłowania podobno wyśmienity kucharz, mąż i ojciec wiecznie tłukących się bliźniaków Cyryla i Metodego. Robert jest inteligentny i oczytany. W swojej pracy nie stosuje przemocy, woli rozmowę. Jego partnerem jest Mario, przeciwieństwo Nemhausera. Ten o dziwo zgrany duet prowadzi śledztwo w sprawie śmierci żony znanego prezentera telewizyjnego z lat 70-tych. Wkrótce dochodzą kolejne ofiary. Wiadomo, że coś je łączy. Jakaś tajemnica z dawnych lat.
Książkę czytałam długo. Niestety nie mogę napisać, że nie mogłam się oderwać. W pewnym momencie kryminał zamienił się bardziej w powieść obyczajową. Na pierwszym planie znalazły się kombinacje Nemhausera żeby pogodzić pracę zawodową z obowiązkami rodzinnymi. Zagadka śmierci kilku osób ze świecznika rozstaje w końcu rozwikłana, ale mam wrażenie, że trochę na marginesie i jako bonus do „fascynującej opowieści” o codziennym życiu komisarza. No niestety nie zostanę fanką Roberta Nemhausera (a przynajmniej jego życia rodzinnego).
Mimo twojej opinii jednak chciałby po tę pozyję, i jak można nazwać dzieci Cyryl i Metody.To nie IX wiek :P
OdpowiedzUsuń