Czytam sobie książki

czwartek, 14 lipca 2011

Kuna za kaloryferem – Adam Wajrak, Nuria Selva Fernandez


Musiałam mieć. Poleciałam do księgarni. Dziś skończyłam i odstawiłam na honorowe miejsce – takie żeby stała na widoku i uśmiechała się do mnie. To książka, która zostanie ze mną na zawsze. A jeśli pożyczę to będę ścigała do upadłego żeby oddali. A pożyczę na pewno – będę wręcz wciskała wszystkim.

Płakałam i śmiałam się na przemian. Adam Wajrak i jego żona ratują dzikie zwierzęta i o tym jest ta książka. A dokładniej są to opowieści o ich podopiecznych. O Julku, Declanie, Kurze, Wampirze, Kuternodze i wielu wielu innych. Poza dostarczeniem mi masy wzruszeń, dowiedziałam się też wielu ciekawych i ważnych rzeczy. Nie będę przytaczała żadnych fragmentów bo po prostu nie wiedziałbym, który wybrać. Jestem zachwycona wszystkim: treścią, zdjęciami (dużo i piękne!), okładką. A przede wszystkim jestem zachwycona autorami i wszystkimi ludźmi, którzy angażowali się w uratowanie małych bohaterów tych opowieści.
Miłośnicy zwierząt – to książka dla Was. Rodzice – to książka dla Was i Waszych dzieci - jeśli chcecie żeby były dobrymi ludźmi czytajcie im takie książki.
ps. A dziś w tramwaju pewna starsza Pani zaczepiła mnie i zapytała o tytuł "bo zerkała z boku jak czytałam i to chyba fajna książka". Tę Panią też uwielbiam za dobry gust!

1 komentarz:

  1. Brzmi tak zachęcająco, że staje się lekturą obowiązkową! Z chęcią przeczytam! Dodaje na liste książek do przeczytania! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń