Czytam sobie książki

wtorek, 1 stycznia 2013

Kroniki wariata z kraju i ze świata – Wojciech Mann



Kroniki wariata to zbiór skeczy, dialogów i króciutkich opowiadań. Bohaterami tychże są m.in. mgr Czupurny, doktor Wycior, pan Henio, Gandalf, Żelazny Karzeł czy państwo Koźlikowie. Dla słuchaczy radiowej Trójki (a w niej audycji Nie Tylko dla Orłów) postaci te powinny być oczywiście dobrze znane. Pozostałych ostrzegam, że teksty mają absurdalne poczucie humoru i nie muszą każdemu przypaść do gustu. Już na początku doprowadził mnie do gromkiego śmiechu dialog młodego hrabiego Glawina ze swoim ojcem:

„- Ojcze, raz jeszcze Cię proszę, abyś nie zabijał mnie swoją troskliwością. Mam dwadzieścia lat i nie zniosę już ani dnia dłużej zachowania mojej bony, która w uciążliwy sposób dba o mnie już od dziecka.
- a cóż ci uczyniła poczciwa Anastazja?
- Ojcze, powołując się na twoje polecenie, uporczywie rozbiera mnie do snu. Popatrz tu – chyba widać, że mam dwadzieścia lat i…
- Synu, dwadzieścia lat to tak niewiele. Ja mam sześćdziesiąt trzy lata, a mój wierny Cyryl nadal mnie rozbiera do snu.
- Ojcze, ale Anastazja rozbiera mnie o najdziwniejszych porach, i to kilka razy dziennie. Ostatnio rozebrała mnie podczas polowania na odyńce. Wiem, jestem młody, ale czasem nie starcza mi sił na tak częste rozbieranie. Szczególnie, że Anastazja nigdy nie chce mnie potem ponownie ubrać, tylko leży i pali papierosy...”


Jednak moim ulubionym bohaterem kronik jest zdecydowanie Gandalf i jego doradztwo intymne, prowadzone na radiowej antenie. Równie zabawna co teksty jest w kronikach szata graficzna (w tym oryginalne zdjęcia z czasów PRL). Mikołaj wiedział co lubię i spisał się świetnie. Przezabawna książka. Mam nadzieję, że Wojciech Mann nie każe nam długo czekać na kolejną swoją książkę.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz