Czytam sobie książki

środa, 15 czerwca 2011

Służące – Kathryn Stockett


Przełom lat pięćdziesiątych na południu Ameryki Północnej. Na tle przemówień Martina Lutera Kinga poznajemy problem segregacji rasowej, która nadal ma miejsce o przydomowych ogródkach i zaciszach schludnych amerykańskich domów białych rodzin. Poznajemy historię trzech głównych bohaterek. Dwie z nich to czarne służące. Aibileen jest rozważna i oddana swoim podopiecznym dzieciom (a one zwracają się do niej wręcz per mama). Druga to pyskata Minny, najlepsza kucharka w okolicy. Trzecia (nieatrakcyjna Skeeter) natomiast jest białą dziedziczką z Południa, która też nie przystaje do społeczeństwa – nie jest zainteresowana jedyną słuszną drogą – założeniem pięknej białej zdrowej rodziny. Pewnego dnia wpada na pomysł przeprowadzenia wywiadów z murzynkami służącymi u białych rodzin.
Książka mówi opowiada o problemie, który nigdy nie miał prawa zaistnieć a jednak ciągle gdzieś za rogiem powraca. Czytając książkę złościmy się, śmiejemy się a czasem płaczemy. Takich pozycji nie zapomina się długo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz