Livia i Nathan
Moore są w trakcie podróży dookoła świata. Żeglują od portu do portu jachtem
kupionym za sprzedany dorobek całego życia. Utrzymują się z prac dorywczych w
portach, które odwiedzają. Na wysokości szkockiej wyspy Skye, jacht zostaje
staranowany przez duży statek. Rozbitków ratuje straż przybrzeżna. Nie mając
gdzie się podziać trafiają do swoich ostatnich pracodawców – Frederica i
Virginii Quentin. Frederic nie ufa Nathanowi, za to jego żona jest mężczyzną
wyraźnie zafascynowana. Gościnne małżeństwo postanawia udostępnić rozbitkom
swój dom na wyspie, ponieważ i tak wracają już do posiadłości w Norfolk. Po
przybyciu do Norfolk rodzina wraca do swoich spraw jednak ich spokój burzy
przybycie Nathana. Okazuje się, że rozbitkowie przyjechali za swoimi wybawcami
do Norfolk. W tym samym czasie w mieście ginie mała dziewczynka a wkrótce potem druga. A już
wkrótce okazuje się, że Nathan nie jest tym za kogo się podaje.
Zapewniam, że
nie streściłam książki. To zaledwie początek tego psychologicznego dramatu. Tak
właśnie, bo dla mnie książki Charlotte Link są psychologicznymi dramatami z
thrillerem w tle. Myślę sobie, że wątki sensacyjne mają tutaj zdecydowanie
mniejsze znaczenie. Najważniejsze dla autorki są postaci. Charlotte Link jest
dla mnie mistrzynią budowania kreacji. W książkach Link jak ktoś ma depresję to
masz ochotę go przytulić a jeśli ktoś jest zimnym draniem to czytając o nim oglądasz
się za siebie. Zdecydowanie jedna z moich ulubionych pisarek (a jest ich
zaledwie kilka). Zaczęłam od „Domu sióstr” i wpadłam na amen. Na dodatek
aktywnie działa w organizacji ochrony zwierząt PETA. I jak jej nie kochać?
ps. 3
lipca premiera III wydania tego tytułu, ze zdecydowanie lepszą okładką (uwielbiam
okładki). Szkoda, że w księgarniach stoi tyle gniotów. Okładka mojego egzemplarza
niestety też należy do tych idiotycznych.
książka wydaje się nawet interesująca, jednak okładka mnie jakoś nie zachęca.
OdpowiedzUsuńTo jest właśnie to o czym pisałam. Uwierz mi - okładka nie ma nic wspólnego z treścią. To nie jest pogodna książka. Krajobrazy i architektura na okładce zupełnie od czapy. Polecam czytać a na okładkę okładkę :-)
UsuńOstatnio mam zamiar zapoznać się wreszcie z twórczością tej autorki i zastanawiam się czy zacząć od tej książki :)
OdpowiedzUsuńJa zaczęłam od "Domu sióstr" i wpadłam na całego. Jeśli masz wybór to polecam na początek.
Usuń