Jadzia Maślak
urodziła się w malej wiosce pod Skierniewicami. Gdy dorosła postanowiła
wyfrunąć z gniazda w poszukiwaniu lepszego życia. Mamy początek lat siedemdziesiątych.
Wtedy nadzieją na lepsze życie był kierunek na Śląsk. I tak pewnego dnia Jadzia
ląduje na dworcu kolejowym w Wałbrzychu. Niestety nikt z dalszej rodziny nie
oczekuje na zagubioną dziewczynę. Na szczęście wystraszonej dziewczynie
przychodzi z pomocą rezolutny Stefan Chmura. Młody mężczyzna również planuje
związać swe życie ze Śląskiem a konkretnie z górnictwem. Wkrótce młodzi biorą
ślub i dostają mieszkanie na Piaskowej Górze. I tak zaczyna się ta epicka
powieść o rodzinie z Piaskowej Góry. Historia głównych bohaterów przeplata się
a opowieściami o innych: kuzynach, babkach, ciotkach, sąsiadach itd. Książka o
marzeniach, wzlotach i upadkach. Książka o naszych zaletach i wadach. Opowieść
o nas – o Polsce.
Przyznaję, że nie podzielam zachwytów nad książką. Dla mnie
za dużo tu dygresji. Za dużo tu historii, za dużo opowieści mieszanych ze sobą
w różnych miejscach i w różnym czasie. Zazwyczaj lubię takie epickie rodzinne
historie ale przy lekturze Piaskowej Góry byłam tym tyglem po prostu zmęczona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz