Kilka opowiadań, kilka postaci, kilka historii. Cóż więcej można powiedzieć o zbiorze (w tym przypadku zbiorku) opowiadań. Autorka opowiada o naszych wyobrażeniach na różne tematy i ich zderzeniu z rzeczywistością. Mamy tu damsko-męskie spotkanie po latach, chęć odnalezienia własnych korzeni czy też opowieść o posłaniu w jednym z zakładów wszystkich sprzątaczek na wyższe studia. Bohaterowie to ludzie skrzywieni , nieszczęśliwi i w tym wszystkim jacyś antypatyczni. Historie są bardzo proste i nie należy oczekiwać spektakularnych happy endów. Właściwie nie będzie nawet endów. Historie kończą się tak nagle jak się zaczęły. Przy pierwszym opowiadaniu byłam w lekkim szoku („a gdzie koniec?) ale już przy następnych historiach przyzwyczaiłam się do takiej formy.
Nie żałuję, że przeczytałam ale nie odnalazłam w tej książeczce niczego o czym bym wcześniej nie wiedziała. Mój osobisty plus dla autorki jest za oszczędny styl i nieowijanie w bawełnę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz