Czytam sobie książki

wtorek, 30 października 2012

Głowa Minotaura – Marek Krajewski


Marek Krajewski – Wielkie odkrycie wśród fanów kryminałów. Taki wniosek wyciągnęłam, ciągle wpadając na notki o autorze i kolejnej rewelacyjnej powieści. Kryminały retro czyli coś dla mnie. Sięgnęłam w ciemno po Głowę Minotaura czyli którąś tam z kolei powieść z niemieckim radcą kryminalnym Eberhardem Mockiem w roli głównej.
 Na chwilę przed rokiem 1939 we Lwowie dochodzi o serii okrutnych morderstw na kobietach a dokładniej mówiąc na dziewicach. Mock przyjeżdża tu z Wrocławia i poznaje Edwarda Popielskiego (polskiego detektywa). Panowie podobni do siebie a jednak różni, to dobrze rokuje dla czytelnika – nie powinno być nudno. Razem próbują wpaść na trop tytułowego Minotaura czyli potwora polującego na swe ofiary.
 W książce uderzył mnie bardzo dobry styl, bardzo malownicze opisy miasta, zachowań, kultury… aż chciałoby się pochodzić tamtymi uliczkami. Niestety gdzieś zgubiło się to co miało być dla mnie najważniejsze – sprawa kryminalna. Byłam w połowie książki a nadal czytałam o Mocku i Popielskim i o Lwowie. A ja się pytam gdzie śledztwo, gdzie Minotaur? Nie starczyło mi cierpliwości na ciąg dalszy i dałam za wygraną.

wtorek, 23 października 2012

Dziennik Jaskółki – Amelie Nothomb



Przewrotna króciutka opowieść o miłości. I jak zwykle u autorki – bardzo dziwna. Główny bohater po kilku niepowodzeniach życiowych (potrącenie pieszego, utrata pracy, zawód miłosny) postanawia zostać płatnym mordercą. Okazuje się, że spełnia się w tej roli a nawet czerpie ze swojego zajęcia istną rozkosz. Wygląda na to, że Urban odnalazł wreszcie siebie i jest na dobrej drodze do spełnienia. Jest wyrafinowanym zabójcą, zawsze skutecznym i docenianym przez swoich zleceniodawców. Pewnego dnia wszystko się zmienia…
 Pisząc kilka zdań więcej można by opowiedzieć całą tą historię do końca, bowiem nie ma ona nawet 100 stron. Nic nie szkodzi. U Amelie Nothomb, na kilkudziesięciu stronach można przeżyć wraz z bohaterem całe życie. Dziwna, wzruszająca, klimatyczna…. jak zawsze zresztą. Jednym słowem – super!

niedziela, 21 października 2012

Kosmetyka wroga – Amelie Nothomb



Akcja książki rozgrywa się na paryskim lotnisku i trwa zaledwie dwie godziny. Jerome Angust siedzi w poczekalni i czeka na opóźniający się samolot. Przysiada się do niego niejaki Textor Texel i od razu zagaduje. Jerome nie ma jednak ochoty na żadne pogawędki i daje wyraźnie do zrozumienia, że ich sobie nie życzy. Dla Textora Textela nie jest to jednak żadna przeszkoda. On postanowił, że opowie Jeromowi swoje życie i nic go od tego nie zwiedzie. Na początku Jerome stara się ignorować natręta, jednak ten nic sobie z tego nie robi. Na Textora nie działają prośby ani groźby. Wręcz przeciwnie każdy kolejny protest jeszcze bardziej zachęca go do snucia opowieści o swoim życiu. Z każdym kolejnym szczegółem tych opowieści wyłania się obraz potwora jakim jest Textor Textel. Wszystko wskazuje na to, że Jerome już się go nie pozbędzie….
 Kolejna książka Amelie Nothomb i kolejny szok. Podziwiam wyobraźnię autorki. Podziwiam tę krótką formę, w której tyle się dzieje i nie ma żadnego zbędnego słowa. Sama esencja. Po raz kolejny napiszę, że nie wiem jak ona to robi ale wciąga od pierwszego zdania i trzyma do ostatniego. Uwielbiam ją!

sobota, 20 października 2012

W głębi lasu – Harlan Coben


Główny bohater, Paul Copeland jest prokuratorem i samotnie wychowuje córeczkę. Poznajemy go w momencie śmierci jego ojca. Umierający ojciec w ostatnim tchnieniu majaczy coś o lesie. „Copa” specjalnie to nie dziwi ponieważ dwadzieścia lat temu podczas obozu letniego w pobliskich lasach doszło do masakry na grupie nastolatków. Dwoje z nich znaleziono z poderżniętymi gardłami, reszty ciał do dziś nie odnaleziono. Wśród tych drugich była młodsza siostra Paula. Przez te wszystkie lata główny bohater żyje z poczuciem winy – był opiekunem na obozie a tego feralnego wieczoru wymknął się z dyżuru na randkę ze swoją dziewczyną. Tak więc minęło dwadzieścia lat – Paul pochował ojca i próbuje zajmować się swoimi sprawami. Wkrótce jednak jego spokój zostaje zburzony. W kostnicy rozpoznaje ciało jednego z rzekomo zamordowanych dzieciaków. To ciało dorosłego mężczyzny a jednak Paul jest pewny, że to kolega jego siostry. To daje mu cień nadziei, że być może i ona nie została tamtej nocy zamordowana. Do Copa odzywa się wkrótce jego sympatia z tamtych lat. Kobieta jest przerażona. Jest nauczycielką i w odpowiedzi na powierzone uczniom zadanie otrzymała  wypracowanie opisujące z najdrobniejszymi szczegółami koszmarny wieczór z przed dwudziestu lat. Teraz jest już pewność że ktoś daje im coś do zrozumienia. Tylko co? I kim jest anonimowy nadawca?
 Dawno nie czytałam Cobena choć kiedyś byłam jego zagorzałą fanką i kupowałam każdą jego książkę. Minęło chyba z dziesięć lat i widzę, ze nic się nie zmieniło. Coben jest świetny. Rewelacyjnie buduje napięcie. Wprowadza kilka wątków zawsze równie interesujących. No i nic nie jest tym czym się wydaje na pierwszy rzut oka. Ta lektura była dla mnie miłym powrotem do autora. „Harlanie C., odkurzam Twoją półkę. Witaj w ponownie w domu!” :-))

piątek, 19 października 2012

Przerwane milczenie – Charlotte Link


Grupa przyjaciół spotyka się od wielu lat w posiadłości Patricii i Leona w gdzieś w zachodnim Yorkshire (konkretnie w Stanbury). Wszyscy są żonaci, mają dzieci. Zjeżdżają tu co roku na wakacje wraz ze swoimi rodzinami. Tak więc poza gospodarzami i ich dwiema córkami, poznajemy Tima i Elenę oraz Alexandra, jego nastoletnią córkę Riccardę i świeżo zaślubioną (drugą) żonę Jessikę. W tym samym czasie w Stanbury zjawia się Philip Bowen, który twierdzi, że jest nieślubnym przyrodnim bratem Patricii i nie spocznie dopóki nie dostanie swojej części spadku czyli równych praw do posiadłości. Jessika jest naszą przewodniczką po tej opasłej powieści. Ostatnia dołączyła to tej „zgranej” paczki i mówiąc wprost „paczka nie przypadła jej do gustu”. Całe towarzystwo dziwnie się zachowuje – tymi dorosłymi ludźmi rządzi Patricia. Nikomu to się nie podoba ale nikt nie ośmiela się jej przeciwstawić. Jedynymi osobami, które próbują nie dać sobie wejść na głowę są Jessika i Ricarda. Niestety ta druga szczerze nienawidzi swojej macochy. Pewnego dnia gdy Jessika wraca ze spaceru znajduje domowników z poderżniętymi gardłami…
 Książka trochę mnie rozczarowała. Każdego tu po trochu: mamy wątki Jessiki, Ricardy, Philipa i jego przyjaciółki. Wolałabym raczej poznać bliżej jednego z bohaterów ale za to dobrze. Mam wrażenie, ze autorka nie wiedziała na kogo się zdecydować. Miałam być świadkiem wyjaśnienia zagadki. No ale której? Tajemnicy sprzed lat wiążącej grupę ludzi na dobre i złe czy wyjaśnienia koszmarnego morderstwa na grupie naszych bohaterów? Miało się dużo dziać a jakoś wyszło tak po łebkach. Kolejny przykład, że co za dużo to nie zdrowo.